Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 16:34, 09 Kwi 2018    Temat postu:

-Przeczytaj ja nastepnej zimy! - powiedzial, bo Ladislas byl w wirze sezonu kocenia sie owiec, pracowal dwadziescia godzin na dobe i czesto przez dwa lub trzy dni w ogole nie pojawial sie w domu.

-Nie, zrobie to za jakis tydzien - odpowiedzial powaznie Ladislas. - Ale daj ja Givanie. Sprawi jej przyjemnosc.

-Dobrze. Dokad jedziesz?

-Do poludniowych zagrod.

-Pojde juz. - Jak chcesz.

Ladislas wskoczyl na swojego malego konika, uniosl w gescie pozdrowienia reke i odjechal. Amadey znalazl Givane w ogrodzie lezacym po zachodniej stronie domu. Byl zimny dzien, wial slaby, lecz przeszywajacy wiatr, a slonce to blyskalo, to gaslo w kaluzach na surowej, czarnej ziemi. Givana pochylala sie nad grzadka. Na jej postac slonce rzucalo zlociste refleksy, znaczac delikatne, jasne kontury.

-Wykielkowaly moje krokusy - powiedziala z duma. - Dwa, widzisz?

-I wyszla moja ksiazka - widzisz?

Wziela ksiazke, spojrzala na tytul, odwrocila ja, nie wiedzac, co powiedziec. Pokazal jej skrzydelko obwoluty, na ktorym napisal niedobrym piorem i kleistym atramentem, ktore mieli w zajezdzie dla dylizansow w Kolleiy: "Dla Givany i Ladislasa od kochajacego brata Amadeya". Przeczytala dedykacje i szukala jakichs slow, lecz nagle przezwyciezajac skrepowanie usmiechnela sie i powiedziala:

-Przeczytaj mi kawalek! - Usiadla na lawce opierajac stopy na kamiennej plycie sciezki.

-Teraz?

-Teraz - powiedziala stanowczo.

Stojac w niepewnym blasku slonca otworzyl ksiazke i przeczytal na glos pierwsza strone, po czym przerwal czytanie i zamknal ksiazke.

-Zupelnie jakby minelo wiele lat, to ksiazka kogos innego...

-Czytaj dalej.

-Nie moge.

-Jak sie konczy?

-Nie powinnas tego wiedziec przed przeczytaniem.

-Zawsze najpierw zagladam na koniec ksiazki.

Spojrzal na Givane, nastepnie otworzyl ksiazke na ostatniej stronie i przeczytal glosno swym twardym glosem:

-"Givan przez kilka minut nic nie mowil. Oparl sie o balustrade mostu w milczeniu przygladajac sie rzece, ktora plynela bystrym, poznaczonym piana, zoltym nurtem, wezbrana wiosennymi strumieniami. W koncu uniosl glowe i powiedzial: - Jesli zycie jest czyms wiecej niz tylko chwilowym wygnaniem z krolestw lezacych poza Smiercia..."

Znow przerwal czytanie. Zamknal ksiazke i polozyl ja na lawce obok Givany. Spojrzala na niego bezradnie. Wiatr wial, slonce swiecilo i bladlo na wysokim, plowym wzgorzu za domem.

-To bardzo ponura ksiazka - powiedzial mlodzieniec.

-Amadey, ty wracasz do Krasnoy, prawda?

Potrzasnal glowa.

-Ale tutaj dla ciebie nic nie ma...
ika
PostWysłany: Pią 19:24, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Laughing
Darusia :D
PostWysłany: Pią 19:23, 28 Kwi 2006    Temat postu:

a ha fajnie ;D
ika
PostWysłany: Śro 9:57, 26 Kwi 2006    Temat postu:

bo my ją wkurwia... my hahaha NIE WIEM Cool
Darusia :D
PostWysłany: Śro 9:54, 26 Kwi 2006    Temat postu:

a tak wogule to czemu baba z maty ba takie humorki ;/?
ika
PostWysłany: Śro 9:53, 26 Kwi 2006    Temat postu:

hahaha ja sie do niej wogóle nie zbliżam bo nie chce sie zatruć i wylądowac w szpitalu na intensywnej terapi
Darusia :D
PostWysłany: Śro 9:44, 26 Kwi 2006    Temat postu:

fujj...jak sie do nas zbliza to ja nos zatykam <lol2>
ika
PostWysłany: Śro 9:31, 26 Kwi 2006    Temat postu:

on jest gruba brzydka i jedzie jej z mordy Confused
Darusia :D
PostWysłany: Śro 9:15, 26 Kwi 2006    Temat postu:

naszej....wess
ika
PostWysłany: Śro 9:12, 26 Kwi 2006    Temat postu:

której naszej czy od jusiołka??

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group